Internet. Cóż to takiego.? Dla jednych jedna, wielka sieć komputerowa. Dla drugich, to rozrywka. Dla mnie, Internet jest, miejscem gdzie zapoznałam swoją, najlepszą przyjaciółkę i siostrę w jednym - Julkę. Znamy się od roku, od pół roku planujemy, podróż do Londynu. Hmm.. chwila, coś o mnie. Na imię mi Magdalena, ale mówią na mnie Magda, mam 18 lat i mieszkam z rodzicami w Warszawie. Moją pasją jest, siatkówka oraz muzyka. Jestem chamską, dziewczyną, która mieszka na warszawskim osiedlu. Został jeszcze, tydzień szkoły, z czego się cieszę, bo te wakacje, będą najlepszymi w moim życiu. Razem z rodzicami, mieszkami w bloku, mamy kuchnię, łazienkę, salon, sypialnia rodziców i mój pokój, korytarz itp. Jak na mieszkanie w bloku, ono, aż takie małe nie jest. Włożyłam klucze, do zamka, przekręciłam i weszłam do domu. Z kuchni, dochodziły, mnie wspaniałe zapachy. Poszłam, na ,,przeszpiegi", w celu, dowiedzenia się, co na obiad.
- Witaj najlepsza mamo na świecie. - przywitałam, mamę na co, ona się zaśmiała.
- Część Magda. - odpowiedziała.
- Co na, obiad.? - zapytałam.
- No nie widać.? Zupa pomidorowa.
- Pomidorówkaaaaa.! - krzyknęłam.
Po piętnastu minutach, zajadałam się, przepyszną pomidorówką roboty mojej, mamy. Gdy zjadłam, odstawiłam miseczkę, do zlewu i poszłam do swojego, pokoju. Włączyłam laptopa, i te inne. Zalogowałam się, na Facebooka. Wiadomo, że koniec roku, mnóstwo wpisów, było na ten temat. Całą tablicę, mi tym zawalili. Po chwili, włączyłam muzykę, wiadomo, Ewa Farna, Jula, Maroon 5 i te inne. Po chwili, napisała do mnie, dobra kumpela - Natalia.
N : Madzialenaa.! Co robisz.? : p
M : Nudzę się, siedze na fejsie, norma c'nie.? ; D
N : Tak, pewnie, że norma ; p Idziemy, z Sebą, Karoliną i Antkiem do MC, idziesz.?
M : No mowa, że idę.!
N : To wyłaź, z tego domu.!
Nie odpisałam, tylko zamknęłam laptopa, i wyszłam z pokoju. Wzięłam, do kieszeni telefon i klucze. bluzę (klik) i vansy (klik), rzuciłam "Wybywam, z przyjaciółmi do MC", mama na to "Nie wracaj, zbyt późno.!". Okej, zeszłam na dwór, gdzie czekali już, na mnie Nati, Seba, Kara i Antek. Z mojego domu, do MC było jakieś, 20 minut drogi, ale daliśmy radę, bo Seba i Antek się wygłupiali, a my lałyśmy śmiechem, a przechodnie, patrzyli się na nas, jak na jakiś umysłowo, chorych. Też bym, tak o nas, pomyślała. Weszliśmy, do mc, każdy sobie, kupił co chciał. Ja wzięłam frytki, buhahahaha, a reszta pobrała jakieś, inne jedzenia. Zajęliśmy pięcioosobowy stolik, jak nam, zaczęło nam odwalać. Uznałam, przyjaciół za debili, i wyciągnęłam ich z mc.
- Magda, żałuj, że wyjeżdżasz na wakacje. - powiedział Sebastian.
- Wiesz co.? Jadę do Londynu, więc nie będę żałowała, widoków waszej nieodpowiedzialności.
- Dziękujemy, za taką opinię. Idziesz, na koncert, z okazji rozpoczęcia wakacji.? - zapytała Karo.
- O kurde.! Wypadło mi z głowy, zapytam się rodziców, i dam wam znać.
- Ty nie, mów, że się dowiesz, tylko wyjmuj telefon, wykręcaj numer do starych i już.! - powiedziała Nati.
- No wiecie, może.... - powiedziałam.
- Kurna Magda, nie piernicz głupot, tylko dzwoń. - powiedział Antek.
- No dobra. - powiedziałam i wyjęłam komórkę, z kieszeni bluzy.
Odebrała mama, przedstawiłam jej, jak wygląda sprawa. Zgodziła się, bez większych problemów.
- Iiii.? - zapytali chórem.
- Mogę.! - krzyknęłam.
- Tak.! - odkrzyknęli.
- A właściwie, kiedy ten koncert.? - zapytałam
- 28 czerwca - powiedziały Nati i Kara.
- Okej, aby do 28.!
___________________________________________________________
To jest 1;) Mi się podoba, a wam?;)
+ przyjaciele Magdy : )