sobota, 6 lipca 2013

3."Czego zgadzacie się na wszystko co powie Justin.?"

*Oczami Julki*

Rano obudziłam sie pierwsza, albo raczej tak myślałam, poszłam do kuchni, a tam Filip robił śniadanie.
- Cześć braciszku. - pocałowałam go w policzek.
- Cześć, śniadanie.?
- Poprosze, ale pójde obudzić Magde.
Poszłam do pokoju przyjaciółki.
- Madzia, wstawaj - powiedziałam łagodnie, zero reakcji.
- MAGDA.! - krzyknęłam, też nic - Magda, śniadanie, które robi nam Johny Deep.! - automatycznie wstała.
- Gdzie.?
- W kuchni. - dziewczyna pobiegła do kuchni, a ja za nią.

Na stole stały naleśniki. Ale chyba zawiodłam Magde, bo był tylko Filip. Dziewczyna zkumała, że chodziło mi o obudzenie jej i obie zaczęłyśmy sie śmiać.
- Julka cioto, nigdy więcej nie żartuj, z Johnego Deppa, chociaż z niego możesz, ale nie z Justina Biebera. - powiedziała. 
- Taa, Bieber jest super, chciałabym go poznać.
- Możesz. - powiedział, mój brat.

- Co.? - obie równo z Magda krzyknęłyśmy.
- Nagrywam płyte, w studiu, w którym przez wakacje nagrywa Justin.

- Ja pierdole, poznamy Biebera.! - krzyknęła Magda. - Kiedy.?
- Nawet, za kilka godzin. - powiedział Filip.
- Jeee.! - krzyknęłam.
- Muszę, poprawić wygląd, no nie pokaże mu się,w piżamie, nigdy w życiu. 
- Od kiedy, z ciebie taka strojnisia.? - zapytałam przyjaciółkę.
- Justin Bieber cioto.! Justin Bieber.! Mam ci to, przeliterować.? Dobra, mniejsza o to, ide się ubrać.
- To idź, a ja dokończe śniadanie.

*Magda*

Bardzo cieszyłam się, że poznam Justina Biebera. Ta niby byłam, na jego koncercie w Łodzi, ale to był jeden wielki pisk, fanek. I zaskoczę was, było tam mało 12-latek. Dużo ludzi, twierdzi, że Jus ma fanki, które mają po 11-12 lat. A ja mam 18 i jestem Belieber od 2 lat. Ubrałam się  i poszłam po Julke. Była ubrana w   to
Poczekałyśmy na Filipa i pojechałyśmy do studia. Byłyśmy, strasznie, podjarane. Kiedy
dojechaliśmy, Filip poszedł gdzieś tam, po coś tam, a my miałyśmy poczekać. No ludzie, ileż można czekać.?
- Będziecie mogły poznać Justina, ale on nie jest sam.
- A z kim.?
- Z One Direction.
- Co kurwa.?! - krzyknęła Julka.

- Tylko nie oni. - powiedziałam.
- Chcecie, poznać Justina.? - zapytał Filip.
- Tak.! - powiedziała Julka.
- To bądźcie, miłe dla tych chłopaków. Zrozumiano.?
- Oj Filip, ale oni są tacy, tacy... - mówiłam.
- Jacy.?
- Pedałkowaci. - powiedziała Julka.
- Dobra, może mało, się odzywajcie. - powiedział Filip.
- Okej. - powiedziałyśmy jednocześnie.
Filip zaprowadził nas do pewnego pokoju. Cicho poszłyśmy za nim.
- Hej Jus, moja siostra i jej koleżanka chciały cie poznać. - powiedział Filip.
Weszłyśmy zza drzwi. Zanim zdąrzyłyśmy cokolwiek powiedzieć, podszedł do nas jakiś lokowaty z 1D i zaczął się przywalać do Julki.
- Spierdalaj loczek.! - mówiła z podniesionym tonem głosu.
- Spokojnie mała, jak cie zwą.? - lokowaty nie odpuszczał.
- A, chcesz wiedzieć, jak zwą to coś.? - pokazała na piąstkę.
- No nic, a ty, jak ciebie rodzice nazwali.? - zapytał loczek, wskazując na mnie.
- Zajebiście, a ciebie.?
- Hazz, zostaw je. - powiedział, któryś z nich.
- I mi sie wydaje, że one chciały gadać ze mna. - zaśmiał sie JB.
- Właśnie, więc odwal sie Hazz. - mówiąc Hazz, Jula zrobiła w powietrzy cudzysłów.
- Dobrze, więc jak się nazywacie.? - zapytał Justin.
- Tobie powiemy. - zaśmiałam sie.
- Ja jestem Magda, a to Julka. - mówiłam wskazując na nas.
- Cóż, za piękne imiona, tak jak ich właścicielki. - powiedział, a ja chciałam zacząć się drzeć, ale w porę ugryzłam się w język. 
- Ja jestem Justin, a to - pokazał na 1D - Harry - loczek - Zayn - mulat - Niall - pokazał tym razem na blondyna - Louis i Liam - dwaj bruneci.
- Miło, nam, was poznać. - powiedziałam.

*Oczami Julki*

Nie lubie tego Harrego, chociaż nie powiem, ładny jest, może sie myliłam co do 1D, albo chociaż do pozostałej 4. Bo Harry jest irytujący.

- Ej, dziewczyny, może chcecie do nas wieczorem wpaść.? - zaproponował Liam.
- Czy ja wiem. - powiedziała Madzia.
- Też wpadne. - powiedział Justin i sie do nas usmiechnął.
- To przyjdziemy. - powiedziałam.

- Czego zgadzacie się, na wszystko co powie Justin.? - zapytał Zayn.
- Bo tak i kurwa starczy. - mruknęłam.
- Dlaczego tyle przeklinasz.? - zapytał Zayn.
- Bo kurwa tak.!

- Swag.! - krzyknęła Magda.
- Gdzie.? - zapytałam.
- No moi rodzice, mają swaga, bo są nad morzem. - wytłumaczyła.
- Dziewczyno, gadamy swag, przy królu swaga. - powiedziałam. Wszyscy się zaśmiali.
- To może już pójdziemy, do nas, nie będziemy tu gadać. - powiedział Niall.
- Okej. - wszyscy zgodziliśmy się, bez żadnych wątpliwości.
Chłopcy wpakowali się do swojego samochodu, a my.? Chwila.! Justin.!
- Dziewczyny, wsiadajcie.! - powiedział Justin, i wykonał gest ręką.
Poznałam JB, jadę z nim w jednym samochodzie, czego chcieć więcej.? Po około dwudziestu, minutach drogi, pojazd zatrzymał się, przed dużym ładnym domem. Wysiadłyśmy, z samochodu.Weszłyśmy do domu chłopaków. Był taki duży.

*Magda*


- To co robimy.? - zapytał Zayn.
- Gramy prawda czy wyzwanie. - powiedział Jus.
- Okej.! - krzyknęła Jula.
Miej boże w opiece, tego, kto wybiera zadania Julki.
- Kto zaczyna.? - zapytał Zayn.
- Ty. - powiedział Hazz.
- Okej, wybieram Jule. - powiedział mulat.
- Wyzwanie. - Jula zawsze bierze wyzwania.
- Okej, masz... Obrazić Justina.
- Co.?! - krzyknęłyśmy równocześnie.
- Nie no, to jest kurwa, chamskie. - powiedziała Jula.
- Masz to zrobić.
- No dobra, chwilka. - Jula sie zamyśliła.- Justin - zwróciła sie w strone JB. - Mam cie obrazić, ale nie zrobie tego, ponieważ, wole obrazić, kogoś innego. Zayn jesteś pojebanym chujem, który ma problemy z własną osobowością i wkurwiasz mnie.
- Czyli, nie tylko mnie, on wkurwia. - powiedziałam.
- No nie tylko. - Zayn wstał i podszedł do mnie.
- Ja jestem chujem.?
- Nie tylko, całe One Direction. - powiedziałam
- Jesteście okropne. - powiedział Harry. Wydaje mi sie, że Julka nie dogada sie z Zaynem i Harrym.
- Nie wkurwiaj, tylko siadaj, teraz ja, wybieram Lou, zadanie, czy pytanie.?
- Zadanie.
- Masz przebiec sie dookoła domu w samych gaciach.
- What.?
- Dlatego trzeba wiedzieć, że nie wybiera sie zadań by Jula.

- Padło ci na mózg.?! - wydarłam się na Jule.
- Nie, ja tylko chce zobaczyć, jak pada jego reputacja.
- Do -0.? - zapytałam.
- Tak.
- O boże. Nie tylko Zayn, ma problemy z własną osobowością. 
Louis, wykonał zadanie, bardzo wkurwił się na Julke, no nie dziwie się mu. Jula, dostała zadanie, by wynieść śmieci. Następnie, był Harry, popapraniec wybrał mnie.
- Tak słucham Harry. - powiedziałam znudzona.
- Pytanie czy zadanie.?
- Zadanie.
- Okej, zaśpiewaj jakąś piosenkę Justina.
- Nie ma sprawy, macie gitarę.? - za chwilę, miałam w ręce gitarę i zaczęłam grać, pierwsze nuty "Boyfriend". 
Zaczęłam śpiewać, po chwili dołączyła do mnie Julka, a potem Justin. Zabawa była przednia. Zaśpiewałyśmy też z Julka coś po polsku. Wszyscy śpiewali potem, już różne piosenki, aż zadzwonił telefon. Niall poszedł odebrać.
- Kto dzwonił.? - zapytał Jus.
- Sąsiadka, mamy być ciszej, bo wezwie gliny.
- Fajna sąsiadka. - zaśmiała sie Julka. Posiedziałyśmy z chłopakami jeszcze troche i poszłyśmy do domu. Pieszo zajęło nam to jakieś 40 minut.
W domu wzięłam prysznic, a po mnie Julka. Filip gdzieś wyszedł, wiec zostałyśmy same. Zaczęłyśmy gadać o dzisiejszym dniu i temat zszedł na chłopaków.
- A tobie który podoba sie najbardziej.? - zapytała mnie Julka.

- No wiesz, znam ich, krótko, ale jak kazałaś Lou biegać na gaciach, to on się tak słodko zbulwersował. - Jula sie zaśmiała. - A tobie.? - zapytałam ją.

*Julka*

Musiała pytać. Nie powiem, bo to będzie debilne, co ja jej do cholery powiem ''Taki jeden debil co sie do mnie przywala i jednocześnie go lubie i nie nawidze.?''
- Mi tak szczerze nikt - powiedziałam na odczepnego.

Naszą rozmowę przerwał mój telefon. Poszłam odebrać i jednocześnie przerwałam dźwięk mojej ulubionej piosenki Adele - One And Only. Dzwonił nieznany numer.
- Halo.?



- Cześć Julka, tu Harry.
- Skąd ty masz mój numer.?
- Justin mi dał, a on ma od twojego brata.
- Zajebie Filipa, co chcesz.?
H: Umówisz się ze mną?
J: Że what.? Chyba cie pojebało.? Z jakiej racji.? NIE.! - rozłączyłam sie.
- Kto dzwonił.? - zapytala Madzia.
- Harry i chciał się ze mną umówić, oczywiście odmówiłam.
- I dobrze, chyba nie chcesz być kolejnym elementem układanki z mordą Harrego w roli głównej.?
- No nie za bardzo. - zaśmiałam sie.

Znów, naszą konwersacje, przerwał telefon. "Harry" - pomyślałam, moje przemyślenia były trafne. Czego, on chce, powiedziałam grzecznie że nie. No może, nie tak grzecznie, ale powinien zrozumieć.
J : Czego, znów chcesz, lokowaty.?
H : Tego samego.
J: Nie.!
H : Julka, nie daj się prosić.
J: Dam sie prosić.
H: Zgadzasz sie.?
J: A przestaniesz truć.?
H: Tak.
-  O nie, tylko nie mów, że się zgodziłaś.! Lepiej, nie ufać temu gnojkowi, ja ci mówie, będziesz elementem układanki. - mówiła Magda.
- Oj weź, przestań. Gdyby to, do ciebie dzwonił Lou, zgodziłabyś się, bez dwóch zdań. - powiedziałam.
- No tak, ale Louis, nie wygląda mi na takiego, który przywala się, do każdej. 
- Oj tam, najwyżej, dostanie mu się.
- Od Filipa.?
- Nie, ode mnie. - powiedziałam, a Magda się zaśmiała. 
Byłam, już mega zmęczona, Magda z resztą chyba też. Poszłyśmy do swoich pokoi, i uderzyłyśmy w kimę.

_____________________________________________
Ta buum.! To jest 3. Od teraz, nie prowadzę tego bloga sama.!:) Prowadze, go z przyjaciółką - Julką, która też pisze opowiadania. To ona wpadła na ten pomysł, bo wcześniej (kilka mies. temu) miałyśmy wspólne opowiadanie, no ale nie było weny, Jula usunęła i rozdziały, i  chciałyśmy je odtworzyć, ale archiwum na gg, jest badziewne. Ale w każdym razie, ja będe pisać z perspektywy Magdy, a Julka z perspektywy Julki, ale jak widzicie, perspektywy są pomieszane i tak. 
Tu macie nasze twittery :
Follownijcie nas ;).
xx.Magda.;]

2 komentarze: