niedziela, 21 lipca 2013

4. "Mogę Cię wysuszyć."

*Julka*


Poranne promienie słoneczne, przedarły się, przez zasłony budząc mnie jednocześnie. Spojrzałam na, ekran telefonu, była godzina 7:45. Nie no, wcześnie, jak na mnie. Wyszłam na korytarz, żadnych głosów, Filip i Magda spali. Wróciłam, do siebie, położyłam się na łóżko, w celu zaśnięcia.Nie mogłam jednak zasnąć. Włączyłam laptopa, założyłam słuchawki na uszy. Odpaliłam fejsa, tt i włączyłam be alright. Mam teraz jeszcze wiekszą faze na Justina. Kiedy skończyła się jedna piosenka, nastała pora na Big Time Rush - 24/seven. Na FB, dostępny był Harry, czyli, że nie tylko ja nie śpię. Nie chciałam do niego pisać, już sie miałam wylogować, kiedy Hazz napisał.
H : Co, dziecku się, koszmar przyśnił i nie śpi.? : (
J : Spierdalaj.
H : Co tak, agresywnie z samego rana.? ; /
J : Ja, zawsze, jestem taka. ; p
H : Dobra, mniejsza oto. Wczoraj, się zgodziłaś, na randkę, więc bądź, gotowa dziś na 19. : )
J : Okej, będe gotowa. ; 333
Wylogowałam się z fb, natomiast posiedziałam jeszcze na tt. Zobaczyłam interakcje, Justin, mnie follownął. Sama, w to nieuwierzyłam, weszłam na profil Jusa. Zrobiłam, screen, i wrzuciłam go na tt z dopiskiem : ,,JUSTIN MNIE FOLLOWNĄŁ, MATKO, IDE TO OBLAĆ *______* KURWA MAĆ ;OO
IHAFISUHFAUF *-*". W interakcjach, pojawiły się, takie wzmianki jak : ,,Zazdro ;_;", ,,Jak, to zrobiłaś, że cię, folownął.? : o". Obserwowałam, dużo Beliebers, trochę Directioners, ale niektóre z nich to też Belieberki. Jak to zrobiłam...hmm...mam brata, czasami na coś sie przydaje. Moje tłitowanie, przerwał sms. Harry prosił, żebym wróciła na fejsa. No dobra, wróciłam. Napisał, jak sie zalogowałam.
H: Jaki jest twój ulubiony film.? ; )
J: Czy ja wiem... Harry Potter, PROJEKT X, znów mam 17 lat... Czemu pytasz.?
H: Chce wiedzieć i co za koszmar ci sie śnił, że nie śpisz.? ; D
J: Ty... ; p - tak serio nic mi sie nie śniło, ale jestem wredna.
H: To chyba nie koszmar.
J: Nawet nie jesteś świadomy tego, jak sie mylisz.
H: To mnie uświadom. ; 3
J: Innym razem...
Do pokoju weszła Madzia, nie żegnałam sie z Harrym, tylko po chamsku wyszłam z FB.
- Dzień dobry. - powiedziała Magda.
- Cześć.
- Od której nie śpisz.?
- Od 7:45.
- Oj,a teraz jest, 10:25. Fuck, czemu, tak wcześnie wstałaś.?
- Nie wiem tego.
- Czary.?
- Tak. Klimat jak z Harrego Pottera, kurwa. - zaśmiałyśmy się obie.

- Nie lubię, Harr'ego Pottera.
- AVADA KEDAVRA.!
- Czemu mnie zabijasz.?
- Takie tam hobby.

Magda, nie odpowiedziała, tylko wyszła, z mojego pokoju. Ja sie ubrałam w to. Poszłam do łazienki sie pomalować i poszłam do kuchni, pusto, salon też. Filip spał, ale Magda.? Walić to ide się przejść. Poszłam do parku, myslałam o Harrym, i o tym co on szykuje, nic nie wymyśliłam.
*Magda*
Widziałam jak Julka wychodzi, dziwne, że mnie nie widziała, byłam u siebie, ubierałam sie. Idiotka, nie pomyślała, ale kocham ją. W każdym razie, zeszłam na dół, do kuchni, zrobiłam sobie chleb z nutellą. Nie jestem, zwolenniczką jedzenia. Za jakieś, 20 minut, Filip zszedł na dół, już ubrany.
- Cześć Filip. - przywitałam go z uśmiechem.
- Cześć, Magda. - powiedział i zaczął sobie robić, coś do jedzenia. - Idziesz, ze mną dziś do studia.? - zapytał.
- Będzie Justin.?
- Tak.
- To idę. - wyszczerzyłam się.
Upłynęło, 10 minut, i wsiadaliśmy do samochodu. Jako, że miałam, ze sobą słuchawki, podłączyłam je do telefonu, i zaczęłam słuchać muzyki. Pierwszą piosenką, było Nothing Like Us - Justina. Przeleciały jakieś, 3 piosenki, byliśmy pod studiem. Wyszłam z samochodu, skierowałam się w stronę budynku. Filip, poszedł, gdzieś tam, a ja poszłam szukać Justina. Szukałam, go w wielu studiach,nie mogłam go znaleźć. Teraz, dołączyła do mnie Jula, nadal go nie odnalazłyśmy. W końcu, poszłyśmy do 1D, zapytać się czy go nie widzieli. Gdy weszłyśmy, do pomieszczenia, nagrywali jakąś piosenkę. Gdy skończyli, weszłyśmy, w celu, spytania się ich, czy nie widzieli Jusa.
- Cześć Julka. - powiedział Harry.
- Cześć Magda. - powiedział Lou.
- Tak, cześć, siema, elo, nie widzieliście, Justina.? - zapytałam.
-  Biebera.? - spytał Zayn.
- Nie, kurwa, Timberleke'a.! - powiedziała Julka, z ironią w głosie. - Pewnie, że Biebera.
- Dziś, go niema w studio. - powiedział Niall.
- Jak to.? - zasmuciłam sie.
- Tak to. - powiedział Liam.
- No dobra, to my idziemy. - powiedziała Jula.
- Ale o 19 pamiętasz.? - zatrzymał ją Hazz
- Tak Harry pamiętam. - powiedziała, lekko sie uśmiechnęła i poszłyśmy. Ten uśmiech nawet wyglądał na prawdziwy, ale Jula dobrze gra, więc nie wiem.
- Sztuczny.? – zapytałam jak wracałyśmy z buta do domu.

- Co sztuczne.?
- Był ten uśmiech do Harrego.
- E…. t.. ta…tak.. jak najbardziej sztuczny. – Julka się jąkała, co jak co, ale kłamanie to jej nie wychodzi.
- Tsaa, podoba Ci się.!
- Nie.
- Podoba.!
- Nie.
- Podoba.! I koniec.
- No tak, podoba. – spuściła głowę na dół. Ja się zaśmiałam, nie przepadam za Harrym, ale to moja przyjaciółka, więc niech jej będzie, ma być szczęśliwa, tylko jak on jej coś zrobi, to już go Filip dopadnie.

*Julka, godzina 19:00*
Zaraz przychodzi Harry, jestem już gotowa, Madzia pomogła mi wybrać ciuchy. Ubrałam się w to <klik> Ktoś zapukał do drzwi. Poszłam otworzyć. Stał tam oczywiście Harry.
- Idziemy.? – zapytał.
- Tak. – powiedziałam wyszłam za drzwi i zamknęłam je za sobą. – Gdzie mnie zabierzesz uparciuchu.?
- Niespodzianka, idziemy do pewnego miejsca.
- Na pieszo, ja się już nachodziłam dzisiaj.
- Nie marudź kochanie.
- Nie mów tak do mnie. – Harry zamilkł, ale złapał mnie za rękę. Pierwsze 10 metrów szliśmy w ciszy, ale Harry ją przerwał.
- Możesz sobie pomyśleć, że jestem jakimś idiotą, bo znam cię tyle co nic, a już zaprosiłem Cię na randkę, ale… - przerwałam mu.
- ….taki już jestem, jestem kobieciarzem o ślicznych zielonych oczach, dołeczkach w policzkach i loczkach, na które leci każda laska i mam nadzieję, że ty też. – dokończyłam jego monolog.
- Nie, chciałem tego powiedzieć. – oburzył się.
- Ale ja bardzo chciałam. – wybuchnęłam śmiechem. Harry też się zaśmiał. – To powiesz gdzie mnie ciągniesz.?
- Tak.
- Gdzie.
- Lubisz kwiaty.?
- To ma być jakaś podpowiedź.?
- Tak, to lubisz.?
- No nawet lubię… - byłam lekko zmieszana. Harry tak jak gdyby nigdy nic, zawiązał mi oczy. Kiedy je odwiązał zobaczyłam. Kocyk… dookoła rosły różnokolorowe kwiaty, a na kocyku stał laptop. Pierwsza reakcja: WHAT THE FUCK.?! Druga: Ale tu ładnie…
- Po co ten laptop.? – zapytałam.
- Obejrzymy sobie film, wybieraj ze swoich ulubionych. – Hazz się uśmiechnął.
- Z moich ulubionych powiadasz, dawaj PROJETK X. – zaśmiałam się. Harry włączył film, przy tym filmie nie da się nie nudzić, odpały były i to niezłe. W drogę powrotną udaliśmy się jakoś po 22:30. Po drodze złapał nas deszcz. Harry prowadził mnie skrótem i poszłam do niego i do chłopaków, bo było bliżej. Jak

doszliśmy zadzwoniłam do Magdy, żeby jej powiedzieć, że nocuję u 1D. Był głośnik i gadałam też z bratem, zgodził się, ale pod warunkiem, że nie zostanie wujkiem, ten to jest kurwa zabawny. Ja i Harry byliśmy cali mokrzy. A reszta chłopaków… nie było ich, Harry przyznał się, że ich wywalił na noc. Ale ja nie mogę uczynić z Filipa wujka.
- Jula, cała mokra jesteś. – powiedział loczek.
- No co ty kurwa nie powiesz.!
- Mogę Cię wysuszyć. – Harry podszedł do mnie i złapał mnie w talii.
- Nie pozwalaj sobie Styles. – on się tylko uśmiechnął i mnie puścił.

Poszłam, do łazienki, chciałam poszukać, suszarki do włosów. Tak, szukam, w domu u chłopaków, suszarki do włosów. Ale jestem głupia, chwila, a to co... Znalazłam suszarkę. I niby, to ja jestem, ta pojebana. Pewnie Zayn'a - pomyślałam. No w końcu, pakuje tyle żelu, na te kudły. Wysuszyłam włosy i wróciłam do Harrego. Siedział w salonie na kanapie, usiadłam obok niego.
- Harry, mam pytanie. - powiedziałam.
- Jakie.? - spytał.
- Który z was, jest na tyle pojebany, i ma suszarkę do włosów.?
- Wszyscy.
- CO.?! POJEBAŁO.?!
- Czemu niby, nas pojebało.? Dbamy o fryzure, i tylko.
- No dobra, dobra.
-  Julka, teraz ja mam pytanie.
- Jakie, albo nie mów, mówię NIE.!
- Nawet nie wiesz co chciałem.
- Nie muszę wiedzieć, nie.!
- Cholera, daj mi je zadać.!
- Mów, ale i tak powiem nie.
- No dobrze, ale to raczej nie pytanie. Jak wtedy mi przerwałaś, to powiem teraz. Jula, możesz uznać mnie z idiotę, ale podobasz mi się i chcę cię mieć przy sobie, chcę czuć delikatność twojego ciała, smak twoich ust, chce ciebie.
- NIE.! - powiedziałam od razu jak skończył. Jego nadzieja zgasła... Ahh, jak ja kocham psuć ludziom humor. 

- Kurwa.! 
- Albo... - kiedy powiedziałam to krótkie słowo oczy Harrego zapłonęły nadzieją. Lekko musnęłam kącik jego ust. - Na więcej musisz zasłużyć. - zaśmiałam się.
- Od, dzisiaj zaczynam.! - powiedział i zasalutował, jak to harcerz.
Zaśmiałam się. Harry był taki słodki, jak mu na czymś zależało.
- Jest dość późno, ją się już położę, gdzie mogę spać.? - zapytałam.
- Ze mną. - Harry dziwnie poruszał brwiami.
- Nie jestem, aż tak zmęczona.
- Żartuje, możesz spać w pokoju Niall'a, on się na pewno nie obrazi. Jednak wolałbym, abyś spala ze mną. - Hazz nie ustępował.
- Ale coś za coś.? - jak chce się tak bawić, to bardzo proszę.
- Czego ty chcesz. - to już mi się bardziej podoba.
- Będziesz robił to co chce, przez cały jutrzejszy dzień. - dobrze powiedziałam jutrzejszy, bo jest przed północą.
- Okej. - niechętnie się zgodził. Przebrałam się w jego koszulkę, która mi dał i położyłam się obok niego.
Nie wiem, co się ze mną dzieje, czyżbym zakochiwała się w największym dupku jakiego zna świat.? Może... Nie mogłam zasnąć, Harry też nie spał, wgapiał się we mnie.
- Jak nie możesz zasnąć to się przytul. - powiedział zielonooki. Czemu nie, przytuliłam się do Harr'ego i momentalnie zasnęłam. 

_________________________________________
Trololololo, to jest 4.! ^_~ Szybko nam idą te rozdziały, w poprzednim były dwa komy, ale efekt nud = pisanie. ; p :D Huehuehuehue, szykkuje się parka, jak myślicie.? ;P

2 komentarze: