Poszłam na spacer do parku, usiadłam na tej ławce, co ostatnio z Justinem. Lubie tu siedzieć. Myśleć, o swoim życiu. Kocham to miejsce, jest takie, normalne. Jestem z dala, od tych wariatów. Chyba sie przeliczyłam... Loui tu idzie... Jak on mnie znalazł?
- Jak, mnie znalazłeś? - spytałam.
- Intuicja. - odpowiedział.
- Kobieca? - zaśmiałam sie.
- Mam 4 siostry, nie dziw mi się.
- No dobra. Po co przyszedłeś?
- Nudziło mi się.
- No niech ci będzie.
- Idziemy się przejść?
- Pewnie.
Poszliśmy na spacer po parku. Może banalne, ale towarzystwo jest najważniejsze. Znów nastał moment, głupiej ciszy, czy to się kiedyś zakończy? Szczerze w to wątpie.
- Magda. - chłopak przerwał ciszę.
- Tak? - spytałam.
Nic nie powiedział, tylko mnie pocałował. No mówie wam, klimat z Violetty. Tak, Leonetta forever.
- Jak mam to odebrać? - zaśmiałam sie.
- Pytaniem.
- Tak.
- Szczera, do bólu.
- Za dużo czasu z Julką.
- Już oficjalnie. - zaśmiał się Louis.
Nie odpowiedziałam, tylko zaczęłam się uśmiechać. Wróciliśmy do domu, tyle, że dłuższą drogą. Weszliśmy do salonu, byli tam tylko Julka i Niall. Louis powiedział, o wszystkim co się wydarzyło w parku, oni pogratulowali.
- To teraz wy. - usiadłam pomiędzy Jula a Niallem.
*Tydzień później, gala, Julka*
Właśnie sie szykujemy na gale, chce sie ubrać, ale Zayn zajął łazienke.
- Wyłaź durniu! To ja jestem dziewczyną!
- No i, ja tu włosy układam.
- Nie przeglądaj sie tyle w lustrze, bo diabła zobaczysz!
- Co raczej, nieziemsko przystojnego gościa!
- Raczej, zaraz przyniose coś co boli i już taki przystojny nie będzie!
- Ja mam dylemat!
- Ty, Zayn Malik ma dylemat? Jaki?
- Na bok, czy postawić?
- Jebie mnie to! Wpuść mnie - zaczęłam walić w drzwi.
- I po co tyle agresji. - powiedział, wychodząc z łazienki.
- Gdybyś nie był, taki ładny, już byś dostał w morde. - powiedziałam i weszłam do łazienki. Wyszykowałam sie w mniej jak godzine. Wszyscy już czekali. Podeszłam do Nialla. Po jakiś, 30 minutach, byliśmy na miejscu. Czułam sie nie swojo w towarzystwie, tych gwiazd. Lady Gaga, Kelly Clarkson, Miranda Cosgrove, Miley Cyrus, chwila wróć Miranda Cosgrove! Ja pierdole! Nie chce być nachalna, ale...kurwa! Szturchnęłam Magde.
- Co chcesz? - spytała.
- Patrz. - powiedziałam ledwosłyszalnie, bo byłam tak podjarana.
- Cholera! Miranda.
- Ja jestem w niebie!
- Kto jest w niebie, czemu? - zapytał Liam.
- Kto jest w niebie, czemu? - zapytał Liam.
- Julka. - powiedziała Magda.
- Bo Miranda. - powiedziała Magda.
- Chyba, że tak. - powiedział Li, i już więcej, nie rozmawiał z nami.
Udaliśmy sie na swoje miejsca, w tej 'sali', czy jak to nazwać..
- Ej, to jest, amfiteatr? - spytałam.
- Amfiteatr, był w starożytnej Grecji geniuszu. - powiedziała Magda.
- Wiesz, że nienawidze historii.
- Wiesz, że kocham historię.
- Wiesz, e kocham gimnastyke.
- Ej, cisza, sie gala zaczyna. - uspokajał nas Lou.
- Ej, cisza, sie gala zaczyna. - uspokajał nas Lou.
Ta, odezwał sie ten, co ma 21 lat, a umysłowo czterech nie ma - pomyślałam.
- A wy tu coś wygrywacie? - zapytałam.
- Nominowani jesteśmy, ale skąd mamy wiedzieć, czy wygramy. - powiedział Niall.
- A ja wiem, agenci?
Galę, rozpoczął jakiś gościu, co go nie znam. Zapowiadał kategorię, i nominowanych. Pierwsza kategoria,
byla najlepsza wokalistka. Wygrała Rihanna, nominowana była Ariana, więc wyobrażam sobie, złość Magdy. Dalej w kategorii, najlepszy wokalista, wygrał Justin. Potem piosenka roku, też Jus z boyfriend. Nareszcie nominowani zostali chłopcy. Kategoria najlepszy zespół. Nagrodę dawali, Olly Murs i Jennette McCurdy. Wiadomo, była ta chwila ciszy. Jednak, ostatecznie, wiadomo, kto wygrał. One Direction. Chłopaki uradowani wyszli na scenę. Dziękowali fanom, wiadomo, grupowy uścisk, każdy powiedział kilka słów. Kiedy mieli zejść, Niall dorwał mikrofon, co on odpierdala.
byla najlepsza wokalistka. Wygrała Rihanna, nominowana była Ariana, więc wyobrażam sobie, złość Magdy. Dalej w kategorii, najlepszy wokalista, wygrał Justin. Potem piosenka roku, też Jus z boyfriend. Nareszcie nominowani zostali chłopcy. Kategoria najlepszy zespół. Nagrodę dawali, Olly Murs i Jennette McCurdy. Wiadomo, była ta chwila ciszy. Jednak, ostatecznie, wiadomo, kto wygrał. One Direction. Chłopaki uradowani wyszli na scenę. Dziękowali fanom, wiadomo, grupowy uścisk, każdy powiedział kilka słów. Kiedy mieli zejść, Niall dorwał mikrofon, co on odpierdala.
- Ja chciałbym coś dodać, a raczej poprosić, zapytać o coś, wyjątkową dziewczynę z którą tu przyszedłem - moje serce zamarło - Julka, zostaniesz moją dziewczyną? - reflektor skierował sie na mnie, a ja stałam zamurowana. Jednak, wydusiłam.
- Tak. - ledwosłyszalne w szmerach ludzi.
- Tak. - ledwosłyszalne w szmerach ludzi.
Niall sie szeroko uśmiechnął i zszedł ze sceny, ja też wstałam i poszłam w jego strone. Rzuciłam mu sie na szyje. Już widze, to na tt, i tych portalach. Kiedy usiedliśmy, a siedziałam między Niallem, a Magdą, a za mną Harry. Spojrzałam na niego zanim usiadłam. Kurwa, stwierdziłam, że mogłam nie patrzeć. Jego mina mówiła "zabije cie Horan". Nadal byłam, zszokowana zachowaniem Nialla, jeszcze nigdy, żaden chłopak, tak dla mnie, nie zrobił. To było słodkie, nie tylko ja tak uważałam, Magda, ten gościu prowadzący i ogólnie wszyscy. Było jeszcze jakieś, 10 kategorii, i było jakieś afrter party. Teraz już prawdą jest, ze 'Nialler nareszcie ma dziewczyne'. Poszliśmy, na to całe after party, było tam sporo gwiazd. W pewnej chwili, znów zauważyłam Mirande.
- Chodź. - Niall pociągnął mnie za ręke.
- Co, nie! Nie... - miałam nogi jak z waty, ręce mi się trzęsły, tak się dzieje, przy idolach.
- Co, nie! Nie... - miałam nogi jak z waty, ręce mi się trzęsły, tak się dzieje, przy idolach.
- O, hej Niall.
- Miranda, to Julka, bardzo chciała cie poznać.
- Bardzo, mi miło cię poznać. - powiedziała Miri, i podałam mi rękę, którą uścisnęłam.
Ja zaraz umrę.
- To najpiękniejszy dzień mojego życia. - palnęłam.
- To najpiękniejszy dzień mojego życia. - palnęłam.
- Nie dziwię, się. - zaśmiał się Niall.
- Jest wiele tego przyczyn. - uśmiechnęłam sie.
- Nie wątpie, po takim rozpoczęciu związku. - powiedziała Miranda.
- I po tym, że z tobą rozmawia. - dodał Niall.
Jeszcze chwilke porozmawialiśmy z Mirandą, aż poszliśmy do 'naszej ekipy'. Harry nie odzywał sie do mnie, do Nialla też. Cała impreza skończyła sie po 22:30. W domu byliśmy godzine później.
*Rano*
Obudziłam sie obok mojego chłopaka, jak to super brzmi. Mojego..taa...jest mój. Spojrzałam na telefon, była godzina, 8:20. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki, opłukałam twarz wodą, toaleta te sprawy i poszłam do kuchni. Siedział tam Harry, no super, chociaż nie odzywa sie do mnie.
- Dzień dobry. - mruknęłam.
Wzięłam szklanke i nalałam do niej soku. Harry dalej milczał.
- Dobry. - mruknął i wyszedł.
On chyba nie może zaakceptować, mnie i Nialla, czy to, możliwe, że Harry chciał sie zmienić? Że nie chciał mnie spławić po tygodniu? Dobra, nie myśle o tym. Wróciłam do pokoju, Niall spał. Ubrałam sie. I wróciłam do kuchni. Zjadłam dwie kanapki z nutellą i poszłam przed TV. Po 20 minutach dołączył Lou.
- Od kiedy nie spisz? - zapytał.
- Jakiś czas, a ty, Magda śpi?
- Ja od 10 minut i tak śpi.
- To budź ja.
- Czemu?
- Bo jest po 9:00. - zaśmiałam sie, a Lou wyszedł.
*Magda*
Ktoś, walił mnie poduszką. Ktoś, miałam na myśli Louisa.
- Czy tobie, padło na mózg?! Nie budzi się, człowieka tak wcześnie rano!
- Jest po 9. I nie budze człowieka, budze śpiącego anioła.
- Dobra, tam, ide sie ubrać.
- Ja tu mówie, ze jesteś aniołem, a ty żadnej reakcji. - zrobił mine zbitego pieska.
- Mnie sie nie budzi po 9.
- Julka, kazała.
- A ją, to zabije później.
- Magda, Loui, na dół! - krzyknęła Jula pewnie z salonu.
- Czego zły człowieku, każący budzić ludzi? - spytałam.
- Słuchajcie, Niall już wie, jedziecie z nami na wakacje? Tak w 4? - zapytała.
- Ym, okej. - odezwałam się.
- A czemu tylko w 4? - zapytał Louis.
- Bo Harry, jest wpieniony, Zayn, Perrie, a Liam, Dan, wystarczy wyjaśnień?
- To może wszyscy jedźmy? - zapytałam.
- Wyżyw to, a już macie mnie i Nialla. - zaśmiała sie Julka.
- Też fakt. - powiedziałam.
- A kiedy i gdzie? - zapytał Lou.
- Po jutrze, do Miami. - odpowiedział Niall.
- A jesteście pewni, że nie chcecie sami lecieć? - zapytałam.
- A kto będzie pilnował ilości zjedzonego przez nas jedzenia? - zaśmiała sie brunetka.
- Chyba ja. - westchnęłam.
- No. - Niall sie wyszczerzył.
Byłam jeszcze w piżamie, wróciłam na górę, by się ubrać. Ubrałam się. Zrobiłam makijaż, i poszłam na dół.
*Dzień wylotu, Magda*
Jesteśmy już na lotnisku, a tu te, różne odprawy sprawdzanie biletów, itp. Gdy już, było po wszystkim, zajęliśmy w samolocie miejsca. Wyjęłam z kieszeni słuchawki, i zaczęłam słuchać muzyki, tym oto sposobem zasnęłam na trochę. Może po jakiejś, godzinie, się obudziłam. A lot trwa 3 godziny, help me. Zaczęłam bawić się telefon, posiedziałam trochę na facebooku, twitterze i tych innych. Nudziło mi sie, co ciekawego można robić w samolocie? Julka siedziała z Niallem, przede mną i Louisem. Śmiali sie ciągle z jakiegoś filmu.
Chyba z komedii, którą jakiś czas temu oglądali. Louis chyba spał, bo się nie odzywał. Musze coś robić.
Spać mi sie nie chce, a im przeszkadzać nie będe. Może pooglądam na telefonie, odcinki, Violetty? O to jest pytanie. Nigdy sie tak nie nudziłam, wzięłam telefon i zaczęłam oglądać, kiedy ktoś mnie szturchnął.
- Magda. - powiedziała Jula.
- Co? - zapytałam.
- Nudzisz sie?
- No.
- A chcesz zagrać z nami w 'moim okiem widze'? - zapytał Niall.
- Jasne, i tak się nudze. - odpowiedziałam.
- Dobra, kto zaczyna? - zapytała Jula.
- Ty. - powiedział Niall.
- Dobra... To moim okiem widze coś, co jest zdaniem Magdy idealne i jest na jej telefonie....
- Ariana? - zgadywał Niall.
- Brawo, wygrał pan albo toster, albo buziaka.
- Chce, to drugie. - powiedział Niall.
- Dobry wybór, bo tostery sie skończyły. - Jula pocałowała blondyna w policzek.
- Teraz ja. - powiedziałam. - Moim okiem widze, ktosia, który siedzi na początku, ma loki, i skąd on wie o tym wszystkim?! Styles?! Co, on tu do cholery robi?!
- Ja pierdole. - mruknęła Jula.
- Co? - zapytałam.
- Nic, Harry, wkurwia mnie...
- Idziemy do niego? - spytałam.
- Nie.
- Czemu? - zapytałam.
- Bo nie.
- Ale trzeba mu wygarnąć!
- NIE!
- To nie!
- Julcia, czemu? Powiedz o co chodzi, bo my możemy sie tylko domyślać. - powiedział Niall i ją przytulił.
- Dobra, Harry'emu chyba chodzi o nas, jego mina na gali, mówiła 'zabije cie Niall', ciągle chodzi naburmuszony i sie do nas nie odzywa, a wszyscy mówił, że zapomni. - brunetka schowała twarz w dłonie.
- Julka, po chuja sie takim idiotą przejmujesz? - spytałam.
- Nie chodzi o niego.
- To ja sie poddaje. - uniosłam ręce ku górze.
- Nie przejmuj sie. - Niall ją przytulił.
*Lotnisko, Julka*
Witaj Miami! Tylko, adijos Harry! To słońce, ta pogoda, te widoki, jestem w niebie po raz drugi! Z lotniska szybko sie zmyliśmy i pojechaliśmy do hotelu, nad basenem, jaki basen. Omomom. Tak, potwierdzone, jestem w niebie.
- Julka, ziemia do Julki! - wołała Magda.
- Czego? - spytałam.
- Odpłynęłaś.
- Bo zgon, bo basen.
- Ta, ale chodźmy sie zameldować. - powiedział Lou.
- Ok.
Poszliśmy sie zameldować, i do pokoi, dwa, jeden mój i mojego Nialla i drugi Madzi i Lou.
- To co, rozpakujemy sie i basen? - zapytałam z nadzieją.
- Ja ide na zakupy. - powiedziała Magda.
- No dobra, to pójdziemy sami. - spojrzałam na Nialla.
- Ja zajrze na tt, i dojde do ciebie. - chłopak pocałował mnie w czoło.
Rozpakowaliśmy sie, ja poszłam przebrać sie w strój, ubrałam na niego lekką sukienke i wyszłam. Położyłam się, na jednym z leżaków i założyłam okulary.
- Moge tu usiąść? - zapytał męski głos, wskazując na leżak obok.
- Taa..k - zawachałam sie, bo podniosłam głowe i zobaczyłam Harry'ego.
- Cześc Julka.
- Pa Harry.
- Czemu taka wredna w tak piękny dzień?
- Czemu taki chujowy w tak piękny dzień?
- Daj już spokój, dobra?
- Ja, to ty chodzisz z miną srającego kota.
- Ale to ty nadal mnie pragniesz.
- Co kurwa?!
- Mówię prawde.
- Ty byś prawdy nie poznał, nawet jakby ci przyjebała cegła w głowe.
- Jak uważasz.
- A teraz cie prosze idź i pozwól mi sie cieszyć tą chwilą.
- Możemy sie cieszyć we dwoje. - Harry usiadł na mnie okradkiem.
- Po pierwsze, tu są ludzie, a po drugie, zejdź ze mnie.
- Po pierwsze co mnie ludzie, a po drugie. - pocałował mnie, ale go odepchnęłam 1-0 dla Julki.
- Jak ci ludzie przeszkadzają, to pokój 246. - Harry wstał i poszedł. A myślałam, że odpoczne, a tu też jest.
Jakieś 10 minut później przyszedł Niall, nie mam zamiaru nic mu mówić.
- Nie wątpie, po takim rozpoczęciu związku. - powiedziała Miranda.
- I po tym, że z tobą rozmawia. - dodał Niall.
Jeszcze chwilke porozmawialiśmy z Mirandą, aż poszliśmy do 'naszej ekipy'. Harry nie odzywał sie do mnie, do Nialla też. Cała impreza skończyła sie po 22:30. W domu byliśmy godzine później.
*Rano*
Obudziłam sie obok mojego chłopaka, jak to super brzmi. Mojego..taa...jest mój. Spojrzałam na telefon, była godzina, 8:20. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki, opłukałam twarz wodą, toaleta te sprawy i poszłam do kuchni. Siedział tam Harry, no super, chociaż nie odzywa sie do mnie.
- Dzień dobry. - mruknęłam.
Wzięłam szklanke i nalałam do niej soku. Harry dalej milczał.
- Dobry. - mruknął i wyszedł.
On chyba nie może zaakceptować, mnie i Nialla, czy to, możliwe, że Harry chciał sie zmienić? Że nie chciał mnie spławić po tygodniu? Dobra, nie myśle o tym. Wróciłam do pokoju, Niall spał. Ubrałam sie. I wróciłam do kuchni. Zjadłam dwie kanapki z nutellą i poszłam przed TV. Po 20 minutach dołączył Lou.
- Od kiedy nie spisz? - zapytał.
- Jakiś czas, a ty, Magda śpi?
- Ja od 10 minut i tak śpi.
- To budź ja.
- Czemu?
- Bo jest po 9:00. - zaśmiałam sie, a Lou wyszedł.
*Magda*
Ktoś, walił mnie poduszką. Ktoś, miałam na myśli Louisa.
- Czy tobie, padło na mózg?! Nie budzi się, człowieka tak wcześnie rano!
- Jest po 9. I nie budze człowieka, budze śpiącego anioła.
- Dobra, tam, ide sie ubrać.
- Ja tu mówie, ze jesteś aniołem, a ty żadnej reakcji. - zrobił mine zbitego pieska.
- Mnie sie nie budzi po 9.
- Julka, kazała.
- A ją, to zabije później.
- Magda, Loui, na dół! - krzyknęła Jula pewnie z salonu.
- Czego zły człowieku, każący budzić ludzi? - spytałam.
- Słuchajcie, Niall już wie, jedziecie z nami na wakacje? Tak w 4? - zapytała.
- Ym, okej. - odezwałam się.
- A czemu tylko w 4? - zapytał Louis.
- Bo Harry, jest wpieniony, Zayn, Perrie, a Liam, Dan, wystarczy wyjaśnień?
- To może wszyscy jedźmy? - zapytałam.
- Wyżyw to, a już macie mnie i Nialla. - zaśmiała sie Julka.
- Też fakt. - powiedziałam.
- A kiedy i gdzie? - zapytał Lou.
- Po jutrze, do Miami. - odpowiedział Niall.
- A jesteście pewni, że nie chcecie sami lecieć? - zapytałam.
- A kto będzie pilnował ilości zjedzonego przez nas jedzenia? - zaśmiała sie brunetka.
- Chyba ja. - westchnęłam.
- No. - Niall sie wyszczerzył.
Byłam jeszcze w piżamie, wróciłam na górę, by się ubrać. Ubrałam się. Zrobiłam makijaż, i poszłam na dół.
*Dzień wylotu, Magda*
Jesteśmy już na lotnisku, a tu te, różne odprawy sprawdzanie biletów, itp. Gdy już, było po wszystkim, zajęliśmy w samolocie miejsca. Wyjęłam z kieszeni słuchawki, i zaczęłam słuchać muzyki, tym oto sposobem zasnęłam na trochę. Może po jakiejś, godzinie, się obudziłam. A lot trwa 3 godziny, help me. Zaczęłam bawić się telefon, posiedziałam trochę na facebooku, twitterze i tych innych. Nudziło mi sie, co ciekawego można robić w samolocie? Julka siedziała z Niallem, przede mną i Louisem. Śmiali sie ciągle z jakiegoś filmu.
Chyba z komedii, którą jakiś czas temu oglądali. Louis chyba spał, bo się nie odzywał. Musze coś robić.
Spać mi sie nie chce, a im przeszkadzać nie będe. Może pooglądam na telefonie, odcinki, Violetty? O to jest pytanie. Nigdy sie tak nie nudziłam, wzięłam telefon i zaczęłam oglądać, kiedy ktoś mnie szturchnął.
- Magda. - powiedziała Jula.
- Co? - zapytałam.
- Nudzisz sie?
- No.
- A chcesz zagrać z nami w 'moim okiem widze'? - zapytał Niall.
- Jasne, i tak się nudze. - odpowiedziałam.
- Dobra, kto zaczyna? - zapytała Jula.
- Ty. - powiedział Niall.
- Dobra... To moim okiem widze coś, co jest zdaniem Magdy idealne i jest na jej telefonie....
- Ariana? - zgadywał Niall.
- Brawo, wygrał pan albo toster, albo buziaka.
- Chce, to drugie. - powiedział Niall.
- Dobry wybór, bo tostery sie skończyły. - Jula pocałowała blondyna w policzek.
- Teraz ja. - powiedziałam. - Moim okiem widze, ktosia, który siedzi na początku, ma loki, i skąd on wie o tym wszystkim?! Styles?! Co, on tu do cholery robi?!
- Ja pierdole. - mruknęła Jula.
- Co? - zapytałam.
- Nic, Harry, wkurwia mnie...
- Idziemy do niego? - spytałam.
- Nie.
- Czemu? - zapytałam.
- Bo nie.
- Ale trzeba mu wygarnąć!
- NIE!
- To nie!
- Julcia, czemu? Powiedz o co chodzi, bo my możemy sie tylko domyślać. - powiedział Niall i ją przytulił.
- Dobra, Harry'emu chyba chodzi o nas, jego mina na gali, mówiła 'zabije cie Niall', ciągle chodzi naburmuszony i sie do nas nie odzywa, a wszyscy mówił, że zapomni. - brunetka schowała twarz w dłonie.
- Julka, po chuja sie takim idiotą przejmujesz? - spytałam.
- Nie chodzi o niego.
- To ja sie poddaje. - uniosłam ręce ku górze.
- Nie przejmuj sie. - Niall ją przytulił.
*Lotnisko, Julka*
Witaj Miami! Tylko, adijos Harry! To słońce, ta pogoda, te widoki, jestem w niebie po raz drugi! Z lotniska szybko sie zmyliśmy i pojechaliśmy do hotelu, nad basenem, jaki basen. Omomom. Tak, potwierdzone, jestem w niebie.
- Julka, ziemia do Julki! - wołała Magda.
- Czego? - spytałam.
- Odpłynęłaś.
- Bo zgon, bo basen.
- Ta, ale chodźmy sie zameldować. - powiedział Lou.
- Ok.
Poszliśmy sie zameldować, i do pokoi, dwa, jeden mój i mojego Nialla i drugi Madzi i Lou.
- To co, rozpakujemy sie i basen? - zapytałam z nadzieją.
- Ja ide na zakupy. - powiedziała Magda.
- No dobra, to pójdziemy sami. - spojrzałam na Nialla.
- Ja zajrze na tt, i dojde do ciebie. - chłopak pocałował mnie w czoło.
Rozpakowaliśmy sie, ja poszłam przebrać sie w strój, ubrałam na niego lekką sukienke i wyszłam. Położyłam się, na jednym z leżaków i założyłam okulary.
- Moge tu usiąść? - zapytał męski głos, wskazując na leżak obok.
- Taa..k - zawachałam sie, bo podniosłam głowe i zobaczyłam Harry'ego.
- Cześc Julka.
- Pa Harry.
- Czemu taka wredna w tak piękny dzień?
- Czemu taki chujowy w tak piękny dzień?
- Daj już spokój, dobra?
- Ja, to ty chodzisz z miną srającego kota.
- Ale to ty nadal mnie pragniesz.
- Co kurwa?!
- Mówię prawde.
- Ty byś prawdy nie poznał, nawet jakby ci przyjebała cegła w głowe.
- Jak uważasz.
- A teraz cie prosze idź i pozwól mi sie cieszyć tą chwilą.
- Możemy sie cieszyć we dwoje. - Harry usiadł na mnie okradkiem.
- Po pierwsze, tu są ludzie, a po drugie, zejdź ze mnie.
- Po pierwsze co mnie ludzie, a po drugie. - pocałował mnie, ale go odepchnęłam 1-0 dla Julki.
- Jak ci ludzie przeszkadzają, to pokój 246. - Harry wstał i poszedł. A myślałam, że odpoczne, a tu też jest.
Jakieś 10 minut później przyszedł Niall, nie mam zamiaru nic mu mówić.
- Co tam słychać na tt? - zapytałam, chcąc odbiec, od zbędnych pytań.
- Milion interakcji na minutę.
- Czyli jak zwykle, zapewne.
- Tak, idziemy do wody? - zapytał Niall.
- Tak, idziemy do wody? - zapytał Niall.
- Pewnie. - powiedziałam.
- To chodź. - Niall złapał mnie za ręke i poszliśmy do wody.
Woda, była bardzo ciepła, nie dziwie się, jak tu jest z 38 w cieniu. Pływaliśmy tak dobre 1,5 godziny. W końcu, zaczęło się ściemniać. Ogarnęliśmy sie i poszliśmy do pokoju. Jak, przechodziliśmy, obok pokoju Magdy i Louisa, dobiegały z niego krzyki. Może się, tylko kłócą, o byle co - pomyślałam.
- Ciekawe o co poszło? - zapytał Niall.
- Skąd mnie to wiedzieć?
- Skąd mnie to wiedzieć?
- A nie wiem. - oboje sie zaśmialiśmy. Poszliśmy do siebie do pokoju i włączyliśmy film.
*Magda, w tym samym czasie*
- Jak mogłeś, mi coś takiego zrobić? - pytałam.
- Ale co ja zrobiłem? Już nie można z nikim pogadać?
- Jeżeli, rozumieć, przez coś, czego już nie powiem, to chyba tak sie nie postępuje!
- Ja nic nie zrobiłem! Jesteśmy tu nie cały dzień, myślisz, że znalazłbym dziewczyne, gdy ty byłaś na zakupach i poszedł z nią do łóżka? To głupie!
- Ja? To ty mnie oskarżasz, bez podstaw!
- Wiesz co? Rób co chcesz, jesteś dorosły, nie obchodzą mnie twoje decyzje!
- A co to ma niby znaczyć?
- Zapomnij o wszystkim, co się działo między nami!
- Czy ty ze mną zrywasz?
- Mam, to powiedzieć głośniej?!
- Nie trzeba. - wyszedł trzaskając drzwiami.
Strasznie się, wkurwiłam tą całą sprawą. Spakowałam swoje ciuchy, wzięłam walizkę, i udałam się na lotnisko.
*Louis*
Jak ona mogła ze mną zerwać? Co ja zrobiłem? Musze z kimś pogadać, i opowiedzieć to wszystko. Dziewczyny są takie dziwne, ich nie zrozumiesz. Ona sądzi, że ją zdradziłem, bo widziała jak rozmawiam z dziewczyną przed naszym pokojem. Jezu, ona tu pracuje i pytała sie, o te hotelowe błachostki, ale do Magdy to nie dociera.
- Nie uwierzycie! - powiedziałem, wchodząc bez pukania, do pokoju Nialla i Julki.
- Co? - zapytał blondyn.
- Właśnie co, i nie wchodzi sie bez pukania. - dodała brunetka.
- Właśnie co, i nie wchodzi sie bez pukania. - dodała brunetka.
- Sama nigdy nie pukasz!
- No dobra, ale mów co sie stało.
- Zerwała ze mną! Od tak.
- Co? Magda? Nie no, chyba miała jakiś powód. - mówiła Julka. Powiedziałem im wszystko, jak było, i o jej podejrzeniach.
- Nie no. To jest chore. - powiedział Niall.
- Co ja mam zrobić?
- Idź to tej laski i do Magdy i pogadajcie. - powiedziała Jula.
- Przydałoby się.
Wyszedłem z pokoju Julki i Nialla i poszedłem szukać, tej dziewczyny, Magda sądzi, że ją zdradziłem, a nawet jej imienia nie znam. Gdy wszedłem do naszego pokoju, Magdy nie było, co jest dziwniejsze nie było jej rzeczy. Wróciłem sie do pokoju przyjaciół.
- Magda zniknęła.
- Co? Jak to? Gdzie? - rzucał pytaniami Niall.
- Nie wiem.
- My jej poszukamy, a ty znajdź te laske. - powiedziała Jula.
*Julka*
Okej, szukamy Magde, ja poszłam do recepcji, a Niall szukał po hotelu.
- Przepraszam, czy może szła tu, niewysoka, szczupła blondynka z krótkimi włosami? - zapytałam recepcjonistkę.
- Tak, rzuciła mi się w oczy, wyszła drzwiami i jej więcej nie widziałam.
- A wymeldowała sie, czy coś? - miałam na myśli najgorsze.
- Sprawdze.
- Dobrze.
- Wymeldowała się.
- Kur..na - zawachałam sie, osoba dorosła c'nie? - No dobrze, dziękuje. - poszłam szukać Lou, stał z Niallem i jakąś brunetką.
Byli w holu, podeszłam do nich.
- Wymeldowała sie! - powiedziałam prosto z mostu.
- Co? - Lou złapał sie za głowe.
- No tak, pewnie jest na lotnisku, albo już w samolocie, a ty to? - zapytałam laske.
- Jestem Eleanor, pracuje tu jako pokojowa.
- A, cześć, Julka, Jula... - zaśmiałam sie. - To co w sprawie Magdy? - zapytalam.
- Mnie już ona nie obchodzi, zerwała ze mną, niech robi co chce. - powiedział Louis.
Strzeliłam mu z liścia.
- Nie pierdol! - dostał w drugi policzek.
- Wiesz jak ona przez to nieporozumienie sie czuje? - mówiła El.
- Auuu! I nie wiem, ale pewnie...
- Źle. - dokończył za niego Niall.
- Ty. - pokazałam na Lou - Idziesz do niej zadzwonić.
- Okej.
- A ty, dzwonisz do chłopaków, powiedzieć, ze Madzia wraca. - do Nialla.
Ona i tak pewnie nie odbierze, nie wiem, komu wierzyć, ale Magda przecież tylko ich widziała, nie przyłapała go na zdradzie. Ja i El jedziemy już na lotnisko, może zdążymy.
- Ja przepraszam, że narobiłam kłopotu. - mówiła El w samochodzie, ja prowadze, może tym razem mi nie zabiorą prawie prawka.Dotarłyśmy na miejsce, po jakiś 10 minutach.
Zaczęło sie szukanie, dzwoniłam, ale było zajęte, Lou pewnie tez sie dobijał. Nie było jej, za późno...
- KURWA! - przeklnęłam, a wszyscy spojrzeli na mnie.
Postanowiłyśmy, wrócić do hotelu.
- I jak? - zapytał Loui, jak wróciłyśmy.
- Dupa. - powiedziałam smutna.
- Chłopaki juz wiedzą, a Magda nie odbiera. - mówił Niall.
- To co wracamy? - zapytałam.
- Ja tak, wy zostajecie. - powiedział Lou.
______________________________________
To jest 9.:) ZACZYNAMY #DRAMATIME ! :D Podobał się ? ;D Byliście na TIU? Bo my z Julką nie.;c Ale prędzej w necie obejrzymy ;). Apropo mojego pisania o Violettcie, kocham ten serial, wczoraj bł finał sezonu, ryczałam, śmiałam się i tak na zmianę, miałam Violettowe TIU xd. I muzyka, którą kocham: <3
- Co? Jak to? Gdzie? - rzucał pytaniami Niall.
- Nie wiem.
- My jej poszukamy, a ty znajdź te laske. - powiedziała Jula.
*Julka*
Okej, szukamy Magde, ja poszłam do recepcji, a Niall szukał po hotelu.
- Przepraszam, czy może szła tu, niewysoka, szczupła blondynka z krótkimi włosami? - zapytałam recepcjonistkę.
- Tak, rzuciła mi się w oczy, wyszła drzwiami i jej więcej nie widziałam.
- A wymeldowała sie, czy coś? - miałam na myśli najgorsze.
- Sprawdze.
- Dobrze.
- Wymeldowała się.
- Kur..na - zawachałam sie, osoba dorosła c'nie? - No dobrze, dziękuje. - poszłam szukać Lou, stał z Niallem i jakąś brunetką.
Byli w holu, podeszłam do nich.
- Wymeldowała sie! - powiedziałam prosto z mostu.
- Co? - Lou złapał sie za głowe.
- No tak, pewnie jest na lotnisku, albo już w samolocie, a ty to? - zapytałam laske.
- Jestem Eleanor, pracuje tu jako pokojowa.
- A, cześć, Julka, Jula... - zaśmiałam sie. - To co w sprawie Magdy? - zapytalam.
- Mnie już ona nie obchodzi, zerwała ze mną, niech robi co chce. - powiedział Louis.
Strzeliłam mu z liścia.
- Nie pierdol! - dostał w drugi policzek.
- Wiesz jak ona przez to nieporozumienie sie czuje? - mówiła El.
- Auuu! I nie wiem, ale pewnie...
- Źle. - dokończył za niego Niall.
- Ty. - pokazałam na Lou - Idziesz do niej zadzwonić.
- Okej.
- A ty, dzwonisz do chłopaków, powiedzieć, ze Madzia wraca. - do Nialla.
Ona i tak pewnie nie odbierze, nie wiem, komu wierzyć, ale Magda przecież tylko ich widziała, nie przyłapała go na zdradzie. Ja i El jedziemy już na lotnisko, może zdążymy.
- Ja przepraszam, że narobiłam kłopotu. - mówiła El w samochodzie, ja prowadze, może tym razem mi nie zabiorą prawie prawka.Dotarłyśmy na miejsce, po jakiś 10 minutach.
Zaczęło sie szukanie, dzwoniłam, ale było zajęte, Lou pewnie tez sie dobijał. Nie było jej, za późno...
- KURWA! - przeklnęłam, a wszyscy spojrzeli na mnie.
Postanowiłyśmy, wrócić do hotelu.
- I jak? - zapytał Loui, jak wróciłyśmy.
- Dupa. - powiedziałam smutna.
- Chłopaki juz wiedzą, a Magda nie odbiera. - mówił Niall.
- To co wracamy? - zapytałam.
- Ja tak, wy zostajecie. - powiedział Lou.
______________________________________
To jest 9.:) ZACZYNAMY #DRAMATIME ! :D Podobał się ? ;D Byliście na TIU? Bo my z Julką nie.;c Ale prędzej w necie obejrzymy ;). Apropo mojego pisania o Violettcie, kocham ten serial, wczoraj bł finał sezonu, ryczałam, śmiałam się i tak na zmianę, miałam Violettowe TIU xd. I muzyka, którą kocham: <3
<333 pozdrówka.;**
xx. Osobista Marchewka Louisa