czwartek, 15 sierpnia 2013

5. "I ukrywasz kruchą siebie pod maską twardzielki? Tak?"

*Magda*

Julka spała u Harrego, Filip cały wieczór szwędał się po domu, mając na myśli najgorsze. To, że zostanie wujkiem. Ciągle powtarzał, że Julka jest odpowiedzialna, ale prowokacyjna. Ja go musiałam uspokajać. Rano ( czytaj 12:30 ) zadzwoniłam do Julki, bo jeszcze nie wróciła. Nie odebrała, ale minutę później weszła do domu.
- Więcej nie nocujesz u żadnych typków.! - krzyknął Filip podbiegając do Julki.
- Czemu nie, miła noc. - złowieszczy uśmiech wkradł się na usta Julci.
- Co.? - tym razem ja zapytałam.
- Jak to co.? Domyśl się.
- Prosiłem, nie rób ze mnie wujka.
- Żartuje idioci. - Jula się zaśmiała i poszła do siebie, poszłam za nią. Muszę się wszystkiego dowiedzieć.
- Czyli nie spałaś z Harrym.? - zapytałam wchodząc do jej pokoju.
- Teoretycznie nie.
- To znaczy.?
- W jednym łóżku tak, ale do niczego nie doszło. I dziś cały dzień chłopak robi co chcę.
- To niech zabierze nas na zakupy czy coś. - zaśmiałam się.
- Chciałam inaczej to wykorzystać, ale to później. - Julka wszystko mi powiedziała, a chciała to wykorzystać w moim zdaniem najbardziej wredny sposób nawet jak na nią. No bo kazać chłopakowi wyprostować włosy i cały dzień się nie odzywać, kiedy sama będzie do niego gadać i prosić o wszystko. Mniejsza, o to, poszłam do siebie, włączyłam laptopa. Potem Internet, zalogowałam się, na FB i Twittera. Na Facebooku, kilka powiadomień, dodałam jakieś zdjęcie, i wylogowałam się. Natomiast, zawsze, wolałam twittera. Sprawdziłam, interakcje, jakieś 25 nowych followersów, i 5 unfollowersów. Cały timeline , miałam zaspamowany, jakimś nowym teledyskiem 1D ( tak wiem, że BSE wyszło 22 lipca, ale musiałam o tym Best Song Ever. Skoro, to najlepsza piosenka, jaka kiedy kolwiek, powstała, to trzeba jej odsłuchać. Teledysk, zaczął się, od jakiejś rozmowy, dwóch starych facetów. Wybuchłam, niepochamowanym śmiechem.
napisać ; p ). Spojrzałam na tytuł -
- Z czego, ty kurwa tak śmiejesz.? - spytała Jula, która weszła, do pokoju. Nie odpowiedziałam, tylko wskazałam, palcem na ekran laptopa. - Trzeba mieć, zrytą banie, żeby zrobić, taki teledysk. I trzeba być, na maksa, pojebanym. - powiedziała Julka.
- No, z tym, się zgodze. - powiedziałam, i znów, zaczęłam się śmiać jak psychol.

*Julka*

Poszłam, do pokoju. Magdy, bo dobiegały z niego, głośne dźwięki. Gdy weszłam, zobaczyłam, jak, Magda, leży na podłodze i śmieje się jak psychol. Wytłumaczyła mi dlaczego. Stwierdziłam. iż One Direction, mają niepo kolei w głowach, nie równo pod sufitem i hm.. dużo wymieniać.
- Dziewczyny.! - krzyknął, mój brat z dołu.
- Co.?! - odpowiedziałam mu tym samym.
- Jedziecie, ze mną, do studia.?
- Tak.!
- To ruchy.!
- Dobra.
Jak, mój braciszek kazał, tak zrobiłyśmy, i po chwili już, byłyśmy na dole.

*pół godziny później*

Dojechaliśmy już do studia, weszliśmy do budynku. Tak jak zawsze, Filip poszedł, w swoją stronę, a my z Magdą w naszą. Ona tradycyjnie, chciała, szukać Justina, no zaraz go znajdziemy.
- Czekaj, po co ten pośpiech, Bieber nie ptak, nie ucieknie. Chodź, zrobimy sobie, beke z chłopaków. Oto plan. Słuchaj uważnie.: Słuchałyśmy tego BSE, w każdym razie, sparodiujmy to jakoś, jak kolwiek.! Zaśpiewamy, tak jak jest napisane, ale ten taniec, te ruchy, to sparodiujemy.! Ja zaśpiewam, zwrotkę Harr'ego, ty Zayn'a, refren razem, potem ja, parodiuję Liam'a, ty Hazzę, ja Niall'a, refren razem, ty Louis'a, ja Zayn'a, i dalej już wszystko razem. Mam nadzieję, że się, wkurwią. - powiedziałam.
- Bo taki, jest plan, żeby się wkurwili, tak.? - spytała Madzia.
- Tak. Czekaj, widze ich, zaczynamy. - powiedziałam.
I tak, zaczęłyśmy, wykonywać misję - wkurwić 1D. Nie parodiowałyśmy, tej całej rozmowy, komu się chce, tego uczyć.? Mniejsza o to, gdy tam, wpadłyśmy, podeszłam do Zayn'a, jak to zrobił Harry. Magda, zrobiła tak samo. Parodiowanie, Liam'a i Niall'a sprawiło mi najwięcej zabawy, zabawa była zajebista, miny chłopców, były bezcenne. Gdy skończyłyśmy, krzyknęłam:
- Piona.! - przybiłyśmy z Magdą piątkę.
- Co, to miało być.? - zapytał oszołomiony Hazza.
- Parodia, waszego Best Song Ever.
Mniejsza, o to, parodiowanie. Hazz, mi coś, obiecał, znaczy się, zobowiązał się czy coś. Podeszłam do Harr'ego, pociągnęłam go, rękę, i powiedziałm mu, że chcę na zakupy, w tej chwili, a on sie zobowiązał. Z  smutną miną, wyszedł, ze mną z budynku studia, i odpalił samochód. Do centrum
handlowego, było 40 min, piechotą, samochodem, było znacznie mniej, no, zależy, kto jaką prędkość rozwijał. Gdy Styles, prowadził, licznik dochodził do 130.
- Styles, pojebało cię.? Zwolnij, po co, dodajesz tyle gazu.? - spytałam.
- Chuj, wie. - odpowiedział, spojrzałam na niego, z dziwnym wyrazem, twarzy. - Sorry, tak mi sie powiedziało.
- Nie przepraszaj - mruknęłam.
Dojechaliśmy na miejsce, zastanawiałam sie, czy kazać mu za siebie płacić, ale bez przesady, sama za siebie zapłace. Szał zakupowy czas zacząć. Harry, będzie torby, nosił i pudełka z butami, i wszystko.! No trochę sie tego nakupywało, Harry biedny nie mógł unieść tych toreb i pudel. Ależ to upokarzające. Cudownie.! Wiem, świnia ze mnie. Wzięłam od niego z trzy torby i poszliśmy na kawe w galerii.
- Czemu taka jesteś? - powiedział Harry opijając swoją czarną kawe.
- Jaka? Oschła? Chamska? Pojebana?
- Wredna.
- Aaa... Jak powiem geny, to nie uwierzysz, wiec... Powiedzieć prawde?

- Tak.
- Kiedyś ktoś mnie bardzo zranił i..
- I ukrywasz kruchą siebie pod maską twardzielki? Tak?
- Nie.!
- Nie.?

- No nie, nikt mnie nie zranił, taki typ człowieka.

Mina Harry'
ego mnie dobiła, on chyba serio mnie lubi, a ja jestem taka podła.Nie zmienie się, nie potrafie. Chciałabym być milsza i lepiej wychowana, ale nie potrafię. Taka moja natura, kocham swoją chamskowatość, a jednocześnie jej nienawidzę.

*W tym samym czasie, Magda*

Nie chciało mi się siedzieć w studiu, zapytałam Filipa, czy pożyczy mi samochód, a ja pojadę do domu. Zgodził się.
- Mogę jechać z tobą? - zapytał Louis.
- Yyy... taa.. tak, pewnie - zgodziłam się, bo niby czemu nie. Uparłam się i ja kierowałam, to do mojego domu jedziemy, do Filipa, ale teraz tam mieszkam. Jechaliśmy sobie w spokoju, kiedy skapnęłam się, że przejechałam czerwone światło, kurwa, zajebiście, Filip mnie zabiję, bo będzie musiał płacić, za moją nieuwagę, a ja nie mam tyle kasy.
- To ja zapłacę - zaoferował się Loui.
- Nie, jakoś sobie poradzę.
- Ale serio mogę i nie będziesz musiała mi oddawać żadnych pieniędzy, tylko...
- Tylko co?
- Nie przerywaj, tylko pójdziesz ze mną dziś wieczorem na randkę?
- A ty co w Harry'ego sie zamieniasz, wczoraj on z Julą, a teraz ty, ale okej, zgadzam się na taki układ.
- To świetnie, chodź od razu to załatwimy - pojechaliśmy tam, gdzie trzeba, a Louis zapłacił, za moją nieuwagę. Umówiłam się z nim na 18:00, weszłam do domu, Julka już tam była. A o tym mandacie, Filip się nie dowie.Było po 16, trzeba było zacząć się szykować. Ubrałam się w jeansy, pudrowy sweterek, na stopy założyłam obcasy, wzięłam torebkę, a na nadgrastku założyłam braznoletkę. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Jula, chwaliła mój wygląd, chociaż mówi, że zmieniła by buty, więc przebrałam je, na balerinki. Lekko się pomalowałam i pozostało mi czekać i myśleć, gdzie on chce mnie zabrać. o 17:50, zadzwonił dzwonek do drzwi. Przyszedł Louis.

__________________
aut.: tadaaa! pierwszy dodawany przeze mnie, oczywiście nie pisany, ale dodawany. Skończyłam tak, bo to Madzi randewuuu i niech se ona pisze co się tam dzieje. Ona nic nie wie, że dodaję, ale zaraz dostanie sms-a xd Jak sie podoba? dla mnie jest okej. ; p BUZIAA < 33

( c ) Julka.

2 komentarze:

  1. zajebiście dobre podoba mi sie to bardzo!! ;p weny i buziole ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozsdział czekam na anstepny... :D zycze wenki.. :)

    OdpowiedzUsuń